foros foros
4192
BLOG

Stare Kiejkuty wypowiadają wojnę PiS i państwu polskiemu?

foros foros Polityka Obserwuj notkę 30

Publicystą, który, moim zdaniem, najpełniej opisuje dziś politykę wewnętrzną PL (co nie znaczy, że w sposób pełny) jest St. Michalkiewicz. Wg niego w PL o władzę rywalizują 3 stronnictwa: ruskie, pruskie i amerykańsko - żydowskie. Po porażce PO, Komorowskiego i SLD stronnictwa ruskie i pruskie są w głębokiej defensywie. Trwa zaś walka o względy Amerykanów. Rywalizują ze sobą PiS i Stare Kiejkuty.
Postawa PiS w tej kwestii jest znana, jeśli chodzi o Stare Kiejkuty, to, zdaniem Michalkiewicza, aplikowali oni o poparcie USA podczas konferencji naukowej Mosty, i zostali przyjęci (gwarantem porozumienia są służby izraelskie). Porażkę wyborczą PO przypisuje Michalkiewicz m.in. działalności Starych Kiejkutów: po to powołana miała zostać partia Nowoczesna RP (czyli Nowoczesna Ryszarda Petru) - aby upewnić się, że PO nie będzie mieć większości (w ten sposób stronnictwo pruskie zostanie odsunięte od władzy). Proces, z którym obecnie mamy do czynienia to rywalizacja między Starymi Kiejkutami a PiS o to, kto będzie pierwszym kogutem na krajowym podwórku, by z tej pozycji stać się głównym partnerem Amerykanów.
**********************

Myślę, że nikt z wnikliwszych obserwatorów polskiej sceny politycznej nie podziela złudzeń, że ludzie typu Tusk, Petru, Schetyna, Komorowski czy Kijowski to są jacyś decydenci. To zwykle marionetki, co najwyżej administratorzy. Jeśli chodzi o Kaczyńskiego, to wg obserwatorów, których słuchałem miał on drugi poziom władzy, do pierwszego jedynie aspirował (chodzi o władzę w pojęciu socjologicznym – przeprowadzanie swoich dążeń).
Działania PiS od początku tej kadencji jasno sugerują, że przy drugim podejściu Kaczyński postanowił bardzo poważnie powalczyć o przejście do I ligi, jeśli chodzi o poziom sprawowanej władzy. I nie chodzi tu jedynie o prostą wymianę pionów, nawet figur, przy zachowaniu reguł gry. Kaczyński chce wywrócić stolik, czyli zmienić dotychczasowe reguły gry.


Na czym to złamanie reguł ma polegać?


Bardzo jasny jest plan Kaczyńskiego w działce socjologicznej (nie przez przypadek architektem programu PiS był prof. Gliński). Chodzi tu, ogólnie rzecz biorąc, o wybicie się społeczeństwa polskiego na niepodległość i podmiotowość poprzez:
a. depauperyzację szerokich rzesz i spłaszczanie struktury społecznej jeśli chodzi o dochody (czyli dostosowanie struktury społecznej do struktur państw UE)
b. zerwanie feudalnego porządku awansu społecznego (feudalnego czyli pod skrzydłami patrona).
W ten sposób przerwany zostałby monopol na władzę dotychczasowej klasy posiadającej, czyli ogólnie rzecz biorąc resortu i resortowych dzieci.


Dość jasno rysuje się też przekaz kulturowy nowej władzy: bezideowego, kosmopolitycznego konsumenta zastąpić ma zaangażowany patriota.


Z przebudową systemu społecznego związane są też wstępne pomysły na model rozwoju gospodarczego zarysowany w planie Morawieckiego: rynek zbytu, kraj poddostawców i tanich wykonawców ciężkich prac zastąpić ma kraj mający własny przemysł i przedsiębiorstwa oparte na wysokich technologiach.


Jeśli chodzi o model państwa, to ma być to państwo silne, nastawione na interes ogółu (czyli w przypadku PL ludzi o średnich i niskich dochodach), a nie jak dotychczas wspierające kumulację kapitału w rękach warstwy posiadającej.


Niestety tak się składa, że pełne wprowadzenie w życie choćby tych cząstkowych planów pod pisowską batutą bardzo mocno uderza w klasę dotychczas sprawującą władzę
a. socjologicznie odbiera jej monopol na władzę i lukratywne stanowiska
b. kulturowo uderza w jej korzenie i legitymację
c. gospodarczo, pod pisowską batutą, może spowodować powstanie silnych kapitałowo ośrodków (mogą się one przekształcić w naturalną konkurencję), a także zdecentralizować państwowy monopol na rozdawanie dużych pieniędzy. Ale jest to stosunkowo najmniej szkodliwe, bo łatwe do opanowania, w przeciwieństwie do kultury i socjologii.
d. taki model państwa spowodować może niepotrzebne śledztwa odnośnie tego jakimi sposobami dokonywała się wyż.wym. kumulacja kapitału.
e. dochodzi jeszcze element bytowy, bo nowa władza wymienia kadry w spółkach państwa bezwzględnie, odcina też kraniki z pieniędzmi różnym polipom narosłych na instytucjach państwowych. Samorządy – gestia PO-PSL - nie udźwigną wszystkiego. Jeśli zaś chodzi o rynek to głównym walorem aktywistów były ich kontakty polityczne.
f. pycha nowej władzy jest nawet tak wielka, że ważyła się na przeszukiwanie domów tak zacnych osób jak gen. Kufel, czy spadkobiercy gen. Jaruzelskiego celem znalezienia ich prywatnych archiwów, (ciekawie zaprezentowali je scenarzyści filmu Uwikłanie).

g. w państwie z gospodarką opartą na wysokiej kulturze technicznej warstwa nadzorcza powinna się cechować umiejętnościami i sposobem myślenia, których Starym Kiejkutom i ich dzieciom może wyraźnie brakować, a na pewno nie będą, jeśli o nie chodzi, monopolistami.


Tego typu tło socjologiczno - polityczne, plus rywalizacja o względy USA, plus próba odbudowy swojej pozycji przez Rosję i Niemcy, obrona dotychczasowego wymiaru renty kolonialnej przez przedsiębiorstwa zagraniczne (ok. 90 mld rocznie – blisko 1/3 budżetu PL) tworzą sytuację konfliktową między PiS a Starymi Kiejkutami.
Wczorajszy list prezydentów i politycznych celebrytów może być, moim zdaniem, symbolicznym wypowiedzeniem wojny przez Stare Kiejkuty PiSowi, a co za tym idzie de facto instytucjom państwa polskiego.
Świadczyłaby o tym decyzja Sądu Najwyższego, która jest faktycznie hasłem do rokoszu przeciw demokratycznie wybranym władzom rzuconym przez najwyższy organ sądów powszechnych (ewentualnie balonem próbnym – policzmy szable).
Dążenie do konfrontacji potwierdzałyby też wieści o przetasowaniach wewnętrznych w partiach politycznych (PO, Korwin, Kukiz, Nowoczesna) jak i enuncjacje o mających nastąpić przetasowaniach w rządzie B. Szydło.
Plus trening w ramach KOD, plus plotki o bojówkach Sorosa szkolonych m.in. na Węgrzech, plus powstawanie obrony terytorialnej, plus pojawiające się wieści o politycznej ofensywie Putina na wiosnę (wzmożenie terroru), plus dwutorowa, niejednoznaczna polityka USA (równoległe wizyty w USA prezydenta Dudy i M. Kijowskiego), plus logika: do końca kadencji prezesa Rzeplińskiego pozostało 8 miesięcy.  Do tego czasu Stare Kiejkuty muszą rozstrzygnąć spór na swoją korzyść (czyli zdobyć przychylność USA), albo znaleźć nowy, atrakcyjny pretekst do sporu, albo wypracować jakiś modus vivendi z PiS.
Z drugiej strony może być tak, że i PiS będzie działać pod presją czasu. Na razie raczej ma przychylność amerykańskiej administracji, jednak wybór czy to Trumpa, czy Clinton może być dla PL poważnym ciosem. Jeśli wierzyć Michalkiewiczowi Clinton jest rzeczniczką interesów organizacji żydowskich, które domagają się od PL bardzo poważnych odszkodowań (sprawa ze sprzedażą lasów przyrzeczoną ponoć przez Komorowskiego), a Trump jest niewiadomą.
Z pewnością więc wiosna będzie ciekawa.
Warto wskazać, że może być  różnicą między sytuacją w PL i na Węgrzech: tamtejsza stara bezpieka wsparła mocno Orbana, bo zagraniczne koncerny były tak pazerne, że przestały im płacić (znów wg Michalkiewicza, ale jakoś nie znalazłem nikogo innego kto wypowiadałby się na ten temat)
 
******************
Na marginesie zaś całego sporu warto zaobserwować bardzo ciekawy eksperyment z dziedziny inżynierii społecznej: czy poprzez działania odgórne wąskiej elitarnej grupy w obronie jej interesów da się zrewoltować jedno z najspokojniejszych i najstabilniejszych społeczeństw w Europie: społeczeństwo jednolite narodowościowo, wyznaniowo, zainteresowane głównie ciężką pracą i dorabianiem się, z niską przestępczością i niskim bezrobociem, bardzo wysoką tolerancją na różne odmienności. Rozstrzygnięcie wkrótce.

foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka