5 razy w swoim dziejach Europa była zjednoczona. Najtrwalszym okazało się dzieło Rzymian. Upadło jednak na skutek rozkładu cnót rzymskich (virtus) i inwazji barbarzyńców.
Potem to co zostało z Europy udało się zjednoczyć Karolowi Wielkiemu. Państwo to jednak szybko rozpadło się na skutek głupoty jego przywódców, którzy nie potrafili dać sobie rady z zarządzaniem tak wielkimi terytoriami.
Następnie były dwie efemerydy Napoleona i Hitlera, upadły jednak na skutek sojuszu działań sojuszu rosyjsko - brytyjskiego.
UE to V Rzym i ma szansę zjednoczyć w sobie powody upadku wszystkich poprzedników, poprzez
a. rozkład cnót europejskich, który postępuje ruchem jednostajnie przyspieszonym
b. inwazję migrantów, stojących niżej cywilizacyjnie, lecz wyżej kulturowo i witalnie
c. głupotę przywódców, którzy nie potrafią myśleć kategoriami Unii jako całości i w perspektywie lat
d. agresję Rosji i izolacjonizm Wielkiej Brytanii.
Póki co piłka w grze i wiele może się zdarzyć. Jeśli się zdarzy, to impuls powinien iść gdzieś z prowincji, obrzeży, gdzie virtus jest najmniej skażone. Tak przynajmniej bywało w przeszłości.
Takie refleksje naszły mnie po wysłuchaniu rozmowy w tok.fm z płk. A. Makowskim, tym samym, który to już właśnie miał sam ze szwagrem schwytać bin Ladena, ale paskudny Macierewicz mu przeszkodził.
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Uchodzcy-a-terroryzm-Rozmowa-z-plk-Aleks...
Komentarze