Widzieliśmy dziś dwie konwencje programowe PO i PiS. Ich porównane może dać tylko jeden wynik: bezwzględne zwycięstwo Platformy
Konwencja PiS była imprezą nudną i bezbarwną. Najpierw prezes trzęsąc portkami powiedział, że nie będzie się na nikim mścił (co wywołało entuzjazm w mediach Salonu), potem nikomu nie znani ludzie mówili, że rolnikom żle, przedsiębiorcom żle, rodzinom żle, emerytom żle, młodym źle. Potem zaś kandydatka Szydło smęciła coś swoim nudnym głosem, wymachując plikiem papierów i twierdząc, że jak wybiorą PiS to nie będzie tak źle, bo w tych papierach jest rozwiązanie i sposób finansowania, itd., itp., i tym podobne bzdury.
Jednym słowem mówiąc prymitywny populizm, w dodatku podany w sposób nudny, przez ludzi smutnych, sfrustrowanych, nie podających ręki.
*************************************
Zupełnie inna była konwencja Platformy. Wszyscy weseli, uśmiechnięci, radośni, z pełnymi kieszeniami. Były suweniry (każdy miał aparat fotograficzny i planszę), było selfie, był koncert gwiazdy rocka, która wpadła w tak wielki entuzjazm, że postanowiła, iż wystartuje z listy PO. Hasłem przewodnim konwencji była miłość.
Przemówienia liderów PO nie były nudne. Kaczorowi dowalała i premier Kopacz i premier Lewandowski.
Hitem był nowy program PO.
Najpierw podsumowania rządów dokonał ekspert ekonomiczny prof. Dariusz Rosati:
Dzięki PO:
- gospodarka wzrosła o 1/4,
- pensje Polaków wzrosły o 50%,
- emerytury wzrosły o ponad 50%,
- długość dróg i autostrad wzrosła 4 razy,
- a 2600 orlików to podstawa sukcesów polskiej reprezentaci w piłkę nożną,
dzięki temu Polska jest mistrzem Europy w dziedzinie gospodarki.
A w związku z tym (to już przemówienie premier Kopacz):
- zlikwidowana zostanie składka ZUS
- zlikwidowana zostanie składka zdrowotna
- podatek PIT zostanie zmniejszony do 10%
- minimalna stawka godzinowa wzrośnie do co najmnej 12 zł
- państwo zapłaci za lekarstwa 3 mln Polaków
- nie będzie umów o dzieło, umów zleceń, umów o pracę lecz jedna umowa
- związki zawodowe zostaną rozwiązane, chyba, że utrzymają się z własnych składek
Premier odniosła się też do przyjęcia przez Polskę uchodźców, twierdząc, że nie ma żadnego szantażu UE w tej sprawie, ale jest szantaż PiS i temu pisowskiemu szantażowi pani premier na pewno nie ulegnie.
Wszystkich tych obietnic pani premier dotrzyma z taką skutecznością jak dotrzymała obietnic z wygłoszonego przez rokiem expose, a te, jak sama stwierdziła, a co poparł premier Lewandowski zostały dotrzymane w 100% (przypomnijmy: 29 obietnic, tutaj lista).
Z kłamstwami PiS o głodnych dzieciach bezwzględnie rozprawił się premier Lewandowski stwierdzając, że jest to blaga 25-lecia. Swoje słowa poparł liczbami: Polska płaci 900 mln zł rocznie na bezpłatne obiady dla dzieci, jednak są to dzieci niedożywione i z rodzin biednych, ale nie głodne.
Premier Lewandowski uściślił też zapowiedzi pani Premier o stawce PIT (stawka 10% tak, ale dla najbiednieszych w przeliczeniu na głowę w rodzinie). Z entuzjazmem spotkała się też zapowiedź premiera Lewandowskiego, że państwo nie będzie ingerowało w system bankowy, po przechowuje on pieniądze i kredyty milionów Polaków.
Myślę, że przeciętny Polak rozsądnie zważy populistyczne propozycje PiS i realistyczne propozycje PO* wybierając tę, która jest dla niego korzystniejsza. Gdyby się wahał może sorzystać z pomocy, jak to określiła Pani Premier, "nasze media". Decyzja może być tylko jedna:
Niech żyje III kadencja i III rząd Platformy Obywatelskiej
*Przypomnijmy, że, jak mówiła pani premier program PO tworzył 2 liberałów i dwóch skąpców: Janusz Lewandowski i Mateusz Szczurek
