Policja zatrzymała dziś ojca chrzestnego naszej demokracji, twórcę i organizatora Okrągłego Stołu, generała broni Rzeczypospolitej Polskiej Czesława Kiszczaka. Jednocześnie twórcę, organizatora i wykonawcę wielu zbrodni przeciw narodowi polskiemu i jego poszczególnym przedstawicielom.
Celem zatrzymania jest doprowadzenie siłą na badania lekarskie, od których ojciec chrzestny naszej demokracji systematycznie i skutecznie uchyla się od wielu lat.
Od razu pojawia się pytanie, jak aresztowanie ojca naszej demokracji wpłynie na stbilność państwa? Co na to jej obrońca, prezydent Komorowski? Zainterweniuje?
Jednocześnie nasza demokracja, ustami premier E. Kopacz, odmówiła państwowego pogrzebu jedemu z najdzielniejszych i najbardziej wytrwałych opozycjonistów, twórcy Wolnych Związków Zawodowych Kazimierzowi Świtoniowi. Długoletniemu więźniowi totalitarnegor reżimu. Gdyby Solidarność rozpoczęła się na Śląsku to najprawdopodobniej Kazimierz Świtoń byłby polskim Lechem Wałęsą - przywódcą narodu sprzeciwiającego się komiunistom.
Tego typu pogrzeby przysługują nawet średniego szczebla działaczom dawnego, PRL-owskiego aparatu partyjno - państwowego.
To czyja jest ta Polska?
