1. Podczas nocnej konferencji dyrektor PKW ds. informatycznych potwierdził, że system informatyczny miał poważne braki, polegające m.in. na niemożności wydrukowania protokołu w części komisji.
2. Informacje dyrektora ds. informatycznych potwierdziły doniesienia mediów o wstrzymaniu liczenia głosów w części komisji (m.in. do sejmiku w woj. małopolskim)
3. Kodeks wyborczy stwierdza:
Art. 69.
Niezwłocznie po zakończeniu głosowania obwodowa komisja wyborcza ustala wyniki głosowania w obwodzie.
4. System informatyczny pomagający w liczeniu, nie jest opisany w kodeksie wyborczym. Sędzia Jaworski wielokrotnie wypowiadał się, że podstawą do ogłoszenia oficjalnych wyników są protokoły papierowe. Do ich sporządzenia system informatyczny nie jest niezbędny. Wystarczy formularz, podpisy członków komisji, pieczęcie.
5. Kodeks wyborczy nie przewiduje instytucji zawieszenia liczenia głosów.
6. Jeżeli zawieszenie liczenia głosów wynika z problemów z systemem informatycznym zachodzi zasadnicze pytanie: czy owo zawieszenie jest legalne? Jeśli nie, to w tych konkretnych wyborach można domagać się wyborów ponownych, tym razem zgodnych z prawem.
7. PKW i jej szef sędzia Jaworski mogli przecież zarządzić liczenie głosów bez udziału systemu informatycznego, który ma wyłącznie funkcje pomocnicze i informacyjne. Wówczas ustalenie wyników wyborów odbyłoby się niezwłocznie, czyli bez zbędnej zwłoki.
A tak po ludzku. To przecież głosy zostały już policzone, protokoły już są sporządzone, a teraz czekają gdzieś, aż programiści usuną wady w aplikacji, a członkowie komisji jeszcze raz zbiorą się, by taki sam lub podobny dokument jeszcze raz podpisać. Zupełnie nie rozumiem panów z PKW. Przecież gdyby wszystko poszło po staremu, przez kurierów, na liczydłach czy na excelu, to już teraz mielibyśmy oficjalne wyniki wyborów. A tak? Po prostu rodzą się wątpliwości.
