foros foros
737
BLOG

Po co Tusk poleciał do Smoleńska?

foros foros Polityka Obserwuj notkę 1

 Po co premier pojechał do Smoleńska? Najpierw sądziłem, że głównym celem tej wizyty było spotkanie z premierem Putinem i powzięcie na najwyższym szczeblu ustaleń odnośnie śledztwa.

Jednak wypowiedź prezydenta Komorowskiego w wywiadzie dla M. Olejnik spowodowała, że realny zaczął byc inny scenariusz.
Co powiedział prezydent?
No to też, no to to była też obecność premiera, chodziło – nikt zresztą tego nie planował, po prostu sam tam poleciał, jest gospodarzem tego terenu, obecność premiera na miejscu pobojowiska w Smoleńsku, no nie można oceniać z punktu widzenia tego kto komu rękę podawał, a kto komu nie podawał, bo to jest poważniejszym problemem, tylko z punktu widzenia tego, co to znaczy, obecność premiera rosyjskiego na tym miejscu. 

 

Cóż by z tego wynikało? Ano to, że spotkanie Tuska z Putinem w Smoleńsku wogóle nie było planowane. Dlaczego więc premier pojechał do Smoleńska? Zapewne dlatego, ze leciał tam J. Kaczyński, a źle wypadłoby w mediach, gdyby Kaczyński wyjechał do Smoleńska, a Tusk siedział w Warszawie. Centrum kryzysowe w koszulach z zakasanymi rękawami to, po Leszku Millerze, już passe.
Czy są jakieś fakty które upawdapadobniały taką wizję? Prócz wypowiedzi prezydenta:
1. Tusk wyleciał z Polski po Kaczyńskim
2. Kolumna Kaczyńskiego została zatrzymana by umożliwić Tuskowi (a może i Putinowi) wcześniejsze dotarcie na miejsce katastrofy
3. W jaki sposób premier Polski przygotował się do rozmów z premierem Rosji w  kilka godzin? Prowadził wcześniej radę ministrów, rozmawiał przez telefon z Putinem, zapewne kosultował się z czołówką polityczną, gdzie czas na rozmowy z eksprtami? I skąd ich wziąć w sobotę, dzień wolny od pracy?
4. Wiemy, Tusk konsultował się z Kaczyńskim, chciał nawet uzgadniać działania, był też zapewne informowany o jego ruchach.
 
Niezbyt to może wiele, nie mniej kwestia wymaga, moim zdaniem, wyjaśnienia. Z tego co mówił p. Melak premier był też o to pytany na spotkaniu z rodzinami.
 
Jeszcze dwie kwestie:
1. Dlaczego Boni nie Miller?
Powracam do sprawozdania rządu przed sejemem z działań w Smoleńsku. Min. Kopacz twierdziła w nim, że wszystkimi sprawami zwiazanym z katastrofą zawiadywał na miejscu min. Boni. Dlaczego on, człowiek ds społecznych, bez związków z mundurówka i sprawami bezpieczeństwa, a nie min. Miller, który zwykle robi takie rzeczy? Poza tym występując w sejmie min. Boni mówił jedynie o pomocy dla ofiar.  
 
2. Po co do Rosji wyjechała polska misja?
Wiemy, że w misji uczestniczyło 3 ministrów: Arabski, Klich i Kopacz. Dlaczego Arabski i Klich? Sądzę,.że premier zastosował tutaj klucz podobny do tego, jaki zaproponował Mirowi podczas afery hazardowej: Jak się obronisz przed mediami, to i ja nie będę miał pretensji. A Kopacz? Albo zgłosiła się sama, albo ktoś ją poprosił.
Szefem misji był najprawdopodobniej B. Klich, tak przynajmniej twierdzi płk. E. Klich (nie mógł dostać tłumacza.) 
Co robiła polska misja w Rosji? Gdzie jest sprawozdanie z jej prac?
Dlaczego szef misji, min. Klich został wyłączony z procedowania sprawy smoleńskiej?
 
Na koniec kilka soczystych cytatów z p. Premiera:
Trzeba mieć wyjątkowo złą wolę, żeby zakładać, że np. premier polskiego rządu zna dokładną godzinę i sekundę katastrofy, ale jej nie podaje, a jeśli nie podaje, to znaczy, że chce coś ukryć.

 

Z dokumentu opublikowanego przez GP (narada prokuratorów) wynika, że prokuratura polska znała godzinę katastrofy już 10 kwietnia. Dlaczego nie znał jej premier? Czyżby uważał, że to nieistotne?
 
Teraz o zaufaniu pana premiera do naszych przyjaciół zza wschodniej granicy i o wierze  w możliwości kierowanego przezeń państwa.
Padło pytanie pana posła Lipińskiego, które dotyczyło możliwości przejęcia śledztwa przez stronę polską. Nie róbmy sobie złudzeń co do przepisów
i zasad postępowania, które wynikają z konwencji chicagowskiej lub z innych przepisów, którymi strony polska i rosyjska mogą się posługiwać, bo one istnieją. Chcę przede wszystkim stwierdzić, że od początku staliśmy przed pewnym dylematem – i trzeba było go rozwiązać – tzn. czy chcemy zademonstrować od razu z definicji nieufność wobec państwa rosyjskiego i zażądać czegoś, czego np. nie otrzymamy, bo mamy prawo się o to ubiegać, a nie mamy w tych przepisach zapewnienia, że musimy to dostać; czy też chcemy założyć, że współpraca będzie możliwa i im będzie ona lepsza, tym szybciej dotrzemy do prawdy.

 

 

 
foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka