foros foros
5268
BLOG

Najdynamiczniejsi, oszczędni, wykształceni popierają PiS

foros foros Polityka Obserwuj notkę 92

 Jedną z ważniejszych cech naszej, a może nie tylko, debaty publicznej jest posługiwanie się kliszami. Kliszą jest tu pewien zbiór pojęć, poglądów, opisów zazębiających się ze sobą i spójnych, uruchamiających się w naszym umyśle po wypowiedzeniu hasła przywłującego. Czasem spotykamy się również z kliszami II poziomu, czyli nagłówkiem, po wypowiedzeniu którego uruchamiają się kolejne powiązane z nim nagłówki będą hasłami do klisz podstawowych. Być może tworzenie takich klisz jest jednym z ważniejszych zadań mediów w dyskursie publicznym. Np. poprzez częste powtarzanie zbitek pojęć, przy różnych okazjach, najlepiej słabo związanych  z meritum zbitek/klisz, najlepiej będących zupełnie obok nich. Sam zresztą kiedyś z podobnej metody korzystałem będąc jeszcze na studiach. Chiałem zmienić ksywę kolegi, w tym celu łączyłem zawsze jego i nową ksywę w najróżniejszych sytuacjach, starając się jeszcze wmówić  "targetowi", że to od niego uzyskałem takie informacje. Sztuczka ta, częściowo się powiodła, częściowo nie, ale pewien jestem, że gdybym dysponował odpowiednimi środkami sukces byłby murowany. 

O zjawisku "klisz" i "kliszowania" piszę dziś apropo notki blogera Azraela "Do przyjaciół pisowców". Publicystyka Azraela jest w kwestii "kliszowania" przykładem bardzo charakterystycznym. Azrael bowiem, prawdopodobnie świadomie, wyrzucił ze swej twórczości wszelką finezję, estetykę, rozsądek czy racjonalność. Jego notki to zwykle raz mniej raz bardziej zręcznie posklejana wiązka klisz, czasem jedynie podlana jakimś sosem wynikających z własnych przemyśleń. Inną tego typu "twórczością" (właściwszym byłoby słowo "produkcyjniakami") to młotkowanie w wykonaniu p. Rudeckiej-Kalinowskiej. Tutaj jednak dość żywa inteligencja czasem buntuje się przeciw debilizmom, które musi tworzyć i bronić. Azrael, przyznać trzeba, jest pod tym względem znacznie odporniejszy. 
 
O ile dyskusja z profilami typu Azrael czy RRK jest jak próba polemiki z kafarem, to warto jednak rozprawiać się z kliszami wmłotkowywanymi nam w umysły poprzez ich notki. 
Zajmijmy się więc trzema które "propagandować" postanowił dziś Azrael.
 
"Problemem Prawa i Sprawiedliwości jest bowiem głównie to, że jest to partia bez idei i bez głębi intelektualnej"
"O PiS i jej szefie, Jarosławie Kaczyńskim, można powiedzieć, że jacykolwiek intelektualiści, w postaci Ryszarda Legutki, Zdzisława Krasnodębskiego, czy Andrzeja Zybertowicza – nawet gdyby mocno chcieli – nie mają żadnego wpływu na poczynania partii i samego przywódcy"
 
W powyższych cytatach przewijają sie dwie klisze: 1. PiS jest bezideowy, 2. PiS jest głupi, jego członkowie są niewykształceni, a nawet jeśli jacyś wykształceni są to są "paprotkami"
Ta pierwsza klisza to dla mnie raczej nowość, dotychczas bowiem PiS przedstawiany był jako partia fanatyczna, inkwizycyjny ciemnogród.  Przeciwieństwem była partia "pragmatyków", "ludzi środka", itd. Raz nazywała się ona SLD, raz PO. Sądzę więc, że tego typu zarzut, to raczej samodzielny wkład Azraela. Autor po prostu przedobrzył. Mówienie, że bezideowość jest zła, w dobie, gdy rządzą "swoi", to błąd. Jeśli Azrael mimo tylu lat terminu pisze tego typu passusy to być może mamy wytłumaczenie, dlaczego nie zostanie dziennikarzem GW, czy TVN.
Twierdzenie natomiast, że intelektualiści nie mają wpływu na postępowanie partii PiS jest oczywiście bezczelnym kłamstwem. Przytoczmy kilka przykładów: 
a. polityka zdrowotna. Obecne zdanie w tej kwestii PiS to spadek po prof. Relidze. Kaczyńscy mieli zupełnie inną wizję finansowania służby zdrowia, zmienili ją pod wpływem autorytetu i argumentacji profesora. Póki co, mimo, iż profesora już nie ma, jego postulaty programowe są aktualne.
b. polityka ekonomiczna. Nie jest żadną tajemnicą, że politka ekonomiczna PiS, w okresie sprawowania przez tę partię władzy była wynikiem właśnie wplywu ekspertów. Najważniejszy pisowski ekspert ekonomiczny sprzed 2005, Cezary Mech został odsunięty na boczny tor. Największy wpływ na kształtowanie pisowskiej ekonomii mieli prof. Gilowska, ekperci Instytutu Sobieskiego i młodzi technokraci typu Kluza.
c. Lustracja. Pisowska ustawa lustracyjna wyglądała zupełnie inaczej. Pod wpływem spotkania z intelektualistami prezydent Kaczyński wymógł w niej zmiany, które stały się zresztą później jednym z fundamentalnych punktów krytyki ustawy.  
 
Patrząc z tego punktu widzenia, właśnie PiS wydaje się jedyną partią, gdzie teorie intelektualistów i polskiej profesury mają szansę na realizację w szerszej formie. Najobfitsze bowiem żródła inspiracji dla stanowienia polskiego prawa to z jednej strony legislacja unijna, z drugiej naciski wszelkiego typu lobbies, od zawodowo - związkowych po towarzysko - finansowe. Właśnie PiS jest na oba te źródła najbardziej odporny, choć i tu są one wiodącymi.
Zauważmy też, że PiS jest na dziś dzień jedyną partią, gdzie ludzie z tytułami profesorskimi mają realną władzę i realną mocną pozycję, (L. Kaczyński, Z. Gilowska, Z. Krasnodębski). Jest to też partia, która w najszerszym stopniu dopuszcza do ważnych stanowisk pozycji ludzi z tytułem doktorskim (J. Kaczyński, Gęsicka, Migalski, Girzyński, Romaszewski). Porównajmy to z pozycją, jaką mają np. w PO Lena Kolarska-Bobińska, Danuta Huebner, nawet min. Rostowski. Właściwie jedynym człowiekiem liczącym się w PO a posiadających tytuł wyższy niż mgr jest H. Gronkiewicz - Waltz. 
 
"Druga droga, która może być realizowana równolegle, to próba pójścia do centrum politycznego i odzyskania wpływu wśród inteligencji, młodzieży, w miastach. Prawo i Sprawiedliwość może się otworzyć na elektorat młody, liberalny, centrowy, miejski."
 
Kolejna klisza. Stara śpiewka o tym, że PiS popierają starzy, niewykształceni, roszczeniowi z prowincji, a Platformę młodzi, wykształceni ludzie sukcesu z metropolii. Ile w tym jest prawdy? Nie wiem, sądzę jednak, że to blaga. Sądzę tak na podstawie geografii wyborczej.  Oto mapki z wyborów do sejmu w roku 2007:
 
 
Wybory Prezydenckie 2005:
 
 
Z analizy mapek poparcia wyborczego z różnych wyborów widać, że poparcie dla PO i PiS, ma raczej charakter regionalny. Dawna Generalna Gubernia głosuje na PiS, na PO zaś reszta. Być może się mylę, ale zakładam, że na zachodzie Polski, stosunek ludzi mieszkających na prowincji do tych z metropolii jest podobny. 
Można też twierdzić, że na PO głosuje bogatsza Polska A, na PiS biedniejsza Polska B. Nie jest to jednak do końca prawda. Owszem, rzeczywiście, jeżeli zamożność mierzyć będziemy kwotą PKB na jednego mieszkańca, twierdzenie to sprawdza się.  Jeśli jednak zmierzymy ją badając ile dóbr obywatel nabyć może za otrzymywane dochody zamożność wyglądała będzie następująco:
 
(najmniej zamożne są Łódzkie i Dolnośląskie, GUS 2009)
 
A oto ranking województw opracowany przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Na podstawie 77 czynników badano zamożność i dynamikę rozwojową poszczególnych województw. Wyniki przedstawia mapa:
 
 
 
Zauważmy. Pietwsze 3 miejsca to województwa mazwowieckie, rzeszowskie, małopolskie, mateczniki PiS, potem jest PO-wska Wielkopolska. Jeśli zaś chodzi o najgorzej rozwijające się województwa to są to Zachodniopomorskie, Opolskie, Lubuskie i Dolnośląskie, mateczniki PO. 
Badania w następujący sposób podsumowuje tygodnik Wprost:
Drogą Bawarii chcą pójść województwa tzw. polskiej ściany wschodniej. Już dziś radzą sobie lepiej niż te z zachodu - mają mniejsze bezrobocie, rozwijają nowocześniejsze gałęzie przemysłu, największe miasta zajmują czołowe lokaty w rankingach poziomu życia, a mieszkańcy zgromadzili na kontach bankowych większe oszczędności niż w województwach zachodnich. Do tego uczniowie z tzw. ściany wschodniej lepiej zdają matury, a siedmiolatki mają zdecydowanie lepszy dostęp do nauki języka angielskiego.
W podobnym zresztą duchu wypowiadał się nie raz b. kandydat SLD na senatora prof. Czapiński, autor Diagnozy Społecznej. 
 
Posdumujmy więc to, co wynika z powyższego zestawienia. (Przyznam, że i mnie to zdumiewa, lecz takie są fakty). Najbardziej dynamiczna, oszczędna, zapobiegliwa, wykształcona część polskiego spoleczeństwa głosuje na PiS. Tak przynajmniej było w r. 2004. Wątpię, czy przez 5 lat coś się zmieniło. 
 
W ten sposób 2 klisze, które próbują nam wmłotkowywać m.in. autorzy profili internetowych typu CA i RRK.
 
 
foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka